Nie tylko rowery - 3 dni z nastolatką w górach

To nieprawda, że nastolatki nie lubią się ruszać. Wystarczy je do tego zachęcić. Oto sciąga jak spędzić przedłużony weekend w górach z rowerem w roli głównej, w towarzystwie kilku inych atrakcji dla urozmaicenia.

Pierwszym punktem „programu” wycieczki z 14-letnią córką z Poznania w okolice Świeradowa Zdroju były single tracki (wąskie szlaki przeznaczone tylko dla rowerów) Zielonka i Pod Ostrzycą w Górach Kaczawskich. Zapewne niewiele osób wie o istnieniu tych gór, a tym bardziej o szlakach rowerowych, bowiem nawet w weekend spotkaliśmy zaledwie kilkunastu turystów, w tym jednego na dwóch kołach. Dla wysportowanej nastolatki w sam raz na 2-3 godziny sympatycznej, nie pozbawionej adrenaliny jazdy. Okolica powulkaniczna, ładna widokowo.

Noc na zamku

Po emocjach rowerowych zapraszamy na nieczynny most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim. Robi wielkie wrażenie, bo i sam jest wielki. Uwaga zejście nad akwen dla fajnego widoku jest strome. 10 minut później ruszamy dalej, dosłownie kilka kilometrów, do Zapory Pilchowice na rzece Bóbr, jednej z największych w Polsce. Mimo że ma ponad 100 lat, wygląda wspaniale, nawet w deszczu, który nas dogonił właśnie w tym momencie. Na dłuższą kontemplacje więc pogoda nie pozwoliła.

Jako bazę noclegową wybraliśmy Świeradów Zdrój. Nocleg dla dwóch osób, dwie doby 17-19.06. (sobota-poniedziałek) kosztował niecałe 400 zł. Pierwszego dnia czekało nas jeszcze nocne zwiedzanie Zamku Czocha, na które trzeba się zarejestrować na stronie internetowej obiektu. Koszt biletu 65 zł. Czy warto? Zdecydowanie tak. Kapitalną pracę wykonują przewodnicy, którzy opowiadają z humorem o historii i teraźniejszości, nawet jeśli nieco naginają legendy. Wizyta trwała od 22 do 1:40, więc na drugi dzień warto nieco dłużej pozostać w łóżkach, by w pełni sił ruszyć na jakiś górski szlak, tym razem bez rowerów.

Gdzie ta grawitacja?

Polecamy w tym względzie nie tylko Świeradów, ale i okolice: Szklarską Porębę, Karpacz, czeski Harrachov. My nieco na przekór wybraliśmy się do Starościńskich Skał w Rudawach Janowickich, to o ok. 1 godziny jazdy samochodem od noclegu. Daleko, ale widoki niezapomniane, plus skałki, które niektóre nastolatki uwielbiają. Opcji na dojście jest wiele, my zostawiliśmy auto w Strużnicy (parking bezpłatny) idąc w pierwszą stronę głównie szlakiem żółtym a wracając czarnym (trudniejszym). Całość zajęła ok. 3 godziny. Mniej obyci z górami powinni sobie podarować czarny odcinek. ale kto ma siły powinien przedłużyć trasę do ruin zamku Bolczów w Janowicach Wielkich. Warto też kolejne 30 minut jazdy autem poświęcić na Kolorowe Jeziorka.

W Świeradowie Zdroju i w okolicach jest też wiele fajnych miejsc. Punkt grawitacyjny, przy którym butelka turla się pod górę, wieże widokowe (my wybraliśmy tę bezpłatną na Młynicy), podziemna trasa turystyczna Kopalnia św. Jana w Krobicy, wodospad Kwisa. Samo miasto urokliwe jedynie ze względu na ciekawą architekturę wielu hoteli. Centrum malutkie, niewarte uwagi.

Rowerowy poniedziałek

Naturalnie trudno to wszystko zobaczyć w weekend, dlatego warto go przedłużyć. My zrobiliśmy to tylko o jeden dzień, udając się na single tracki k. Świeradowa Zdroju. Wjazdów jest kilka, wybraliśmy ten przy granicy polsko-czeskiej (parking bezpłatny). Single Nasupni, Hrebenac, Obora, Rapicky okruh wg subiektywnej, lecz w zgodnej opinii ojca i córki są mniej atrakcyjne od tych w Górach Kaczawskich. Dlaczego? Mniej adrenaliny, więcej monotonii, sporo dziur po deszczu.

W rejonie Świeradowa Zdroju można więc wspaniale spędzić czas z nastolatkami i to w różny sposób. Tym bardziej że aktywności na świeżym powietrzu są potrzebne również dorosłym, szczególnie w dzisiejszych „on-linowych” czasach.


Comments

captchaType the text.
cancel reply


O autorze

Tomasz Czarnecki
Tomasz Czarnecki
Pasjonat dziennikarstwa i podróży w jednym. Kocha planować i organizować wyjazdy - te bardzo bliskie jak i nieco dalsze, zwracając uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Wśród licznych publikacji szczególnie ceni sobie te dotyczące bezpiecznej i ekonomicznej jazdy. Pasjonuje się sportem, zarówno w płaszczyźnie teoretycznej jak i praktycznej: gra w piłkę nożną, jeździ na rowerze, bywa przy stole pingpongowym. Nie pogardzi partyjką w ciekawą grę planszową.