Historia jak z jakiegoś niesamowitego filmu. Jedziecie sobie autem, chcecie zrobić przerwę, odbijacie w las, by zrobić krótki spacer a tu takie "budynki" jak na zdjęciach. To pozostałości bazy wojskowej wybudowanej w tajemnicy pod koniec lat 60-tych XX wieku, gdzie były między innymi schrony dla wozów rakietowych. Dopiero w 1991 roku na mocy porozumień między Lechem Wałęsą a Borysem Jelcynem ludzie dowiedzieli się o ich istnieniu. Obecnie niszczeją i wg naszych informacji będą dalej niszczeć aż staną się znów... lasem. Dlatego warto się spieszyć, by je zobaczyć, bo stanowią żywą lekcję historii.
Jak tam dotrzeć? Część osób jadących nad morze mija przez Wałcz (a jeśli nie, to może wybrać drogę prowadzącą przez to miasto). Stąd kierujemy się trasą 22, którą opuszczamy w miejscowości Szwecja, na Borne Sulinowo. Mijacie Drzewiec i pewnym momencie traficie na drogowskaz kierujący w prawo do Brzeźnica-Kolonia. Wy skręcacie... w lewo i tam już podążając najpierw szutrową a potem brukowaną drogą osiągniecie cel. Możecie też po prostu spróbować wpisać do Maps Google "Bunkry rakietowe głowic nuklearnych w Kolonii Brzeźnicy, 64-915 Jastrowie".
Generalnie poruszając się w rejonie Drawsko Pomorskie, Połczyn Zdrój, Borne Sulinowo warto być "czujnym" na to co się dzieje po drodze, bo możecie trafić na niesamowite miejscówki, zarówno widokowe jak i historyczne. Jak na przykład cmentarz rosyjski lub niemal zupełnie zupełnie opuszczoną miejscowość "po środku niczego" o nazwie Kłomino z ruinami budynków (dojazd dobry dla aut z podwyższonym zawieszeniem).
Wspomnieliśmy nazwę Borne Sulinowo. Wybudowane przez Niemców, potem zasiedlone przez wojska radzieckie, które sobie zrobiło prawdziwą oazę po środku Polski, a od 1993 roku z polskimi prawami miejskimi. Władze zadbały o turystów i zachęcamy do zaparkowania samochodu w centrum i zrobienia sobie spaceru, podczas którego dowiecie się jaką rolę dane budynki pełniły kiedyś. Oczywiście można wrzucić coś na ząb z menu wschodniego, aczkolwiek my nie próbowaliśmy. To jednak nie wszystko. Wjeżdżając od strony Sypniewa (jeśli najpierw odwiedziliście wspomnianą wyżej bazę, właśnie tą drogą wjedziecie) po lewej stronie będzie jakby wymarłe osiedle - puste, niszczejące budynki, nazwałbym je nawet w dużym uproszczeniu blokowiskiem. I teraz uruchomcie wyobraźnie i pomyślcie, że jeszcze wcale nie tak dawno żyli w nich Rosjanie a teraz to ruina. Zresztą w Bornym Sulinowie znajdziecie jeszcze kilka takich miejsc, mnie czas gonił.
I na koniec, już nie w tematyce bunkrów i innych tajemnic. Mokradło Pyszka znajduje się kilkanaście kilometrów od Kołobrzegu (jadąc z południa). Jest tam punkt widokowy, można poobserwować i posłuchać co się dzieje na mokradłach. Takie zetknięcie z przyrodą, oddech na koniec podróży.