Najlepsze gry planszowe na wakacje

Kiedy będziemy na miejscu? To pytanie często zadawane podczas podróży nie tylko przez dzieci, ale i przez dorosłych. A gdy już dotrzemy na wakacje pojawiają się następne etapy marudzenia: to co będziemy robić? Jednym ze sposobów na zapełnienie czasu są gry planszowe. Również dobrze poniższy tekst można dopasować pod tematykę: kiedy minie koronawirus? To co robimy?

To sposób na wypełnienie czasu nie tylko na wypady z dziećmi, ale także w szerszym wiekowo gronie. Jeśli chodzi o podróż samolotem czy pociągiem pierwsza gra jaka mi przychodzi do głowy to Dooble. W sklepach jest wiele jej rodzajów, zarówno dla małych jak i nieco starszych dzieci. Szybka gra w spostrzegawczość zapełni spokojnie 15-20 minut podróży, czasem i dłużej. Bardzo dobre rozwiązanie stanowią karty, czy to w formie tradycyjnej, czy też jako Prosiaki/Uno. Swoich zwolenników ma również Red7. Małe, najlepiej magnetyczne warcaby/szachy, to kolejny „tradycyjny” pomysł, podobnie jak i rywalizacja na kartce w statki, piłkę nożną (moja ulubiona rozrywka na wykładach studenckich) czy nawet kraje i miasta.

Jeśli jednak ktoś szuka czegoś mocniejszego dla mózgu, warto skorzystać z tzw. smartgamesów, na przykład firmy Granna. To różnego rodzaju logicznego układanki typu Iq fit czy Tangram warto mieć na podorędziu dla zajęcia kolejnych minut, a przy dłużej zawziętości nawet godzin.

Pozwalam sobie również zaproponować kilka opcji na pobyt. Lekkich, łatwych i przyjemnych. Bardzo proste zasady a zarazem ciekawą rozgrywkę oferują produkty typu Splendor (ale także Majestat). Spokojnie można w nie zagrać już 7/8 latki a i dorośli mogą spędzać przy nich wiele czasu (jedna gra to około 30 minut). Jeszcze łatwiejsza od nich jest Wyspa Szamana, którą damy radę rozegrać nawet w 20 minut. Wielu początkujących planszówkowiczów zaczyna od Osadników z Catanu. To klasyka, również zagrają w nią dzieci, te młodsze w specjalną wersję Junior. Jest tam handel, budowanie, trochę interakcji. Jedna rozgrywka to 60-90 minut.

U nas rekordy powodzenia bije seria Wsiąść do pociągu. Jadąc koleją nie zagramy w tę grę, bo plansza za wielka, ale na miejscu, czemu nie? Zasady ogarnie każde dziecko umiejące czytać, zresztą i tutaj mamy wersję dla najmłodszych zwaną Pierwsza Podróż a także od niedawna wersję z mapą Polski. Niedawno odkryliśmy Wielką Pętlę – wyścig rowerowy na planszy bardzo dobrze odwzorowujący prawdziwe zmagania na dwóch kołach. Krótkiej, ale miłej rozrywki dostarczy The Mind, w której przydadzą się umiejętności... telepatyczne. Grupy (co najmniej cztery osoby w wieku 12+) pokochają zapewne Tajniaków. Zasady można wytłumaczyć w 5 minut, a po każdej grze są emocje, śmiech i chęć zagrania po raz kolejny.

I można by tak wymieniać i wymieniać zagłębiając się w coraz to inne tytuły... Granie w planszówki to miłe i pożyteczne spędzanie czasu. Także w okolicznościach a może i szczególnie w okolicznościach wakacyjnych.


Comments

captchaType the text.
cancel reply


O autorze

Tomasz Czarnecki
Tomasz Czarnecki
Pasjonat dziennikarstwa i podróży w jednym. Kocha planować i organizować wyjazdy - te bardzo bliskie jak i nieco dalsze, zwracając uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Wśród licznych publikacji szczególnie ceni sobie te dotyczące bezpiecznej i ekonomicznej jazdy. Pasjonuje się sportem, zarówno w płaszczyźnie teoretycznej jak i praktycznej: gra w piłkę nożną, jeździ na rowerze, bywa przy stole pingpongowym. Nie pogardzi partyjką w ciekawą grę planszową.