Według danych policji w 2018 roku, kierujący pojazdami pod wpływem alkoholu spowodowali 1614 wypadków drogowych. Zginęły w nich 203 osoby, a 1965 osób zostało rannych (1). Był to rok gorszy od poprzedniego – w 2017 roku mieliśmy zarówno mniej wypadków, w których rolę odgrywał alkohol, jak i mniej ofiar śmiertelnych. Martwiące są również najnowsze dane. W pierwszym kwartale 2019 roku Policja zatrzymała podczas kontroli drogowych 22 638 kierowców będących pod wpływem alkoholu (2), a więc o około 9% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Powyższe dane zdają się mieć pokrycie w odczuciach kierowców, co do największych niebezpieczeństw na drogach. Przeprowadzone w maju badanie AlcoSense Laboratories pokazuje, że Polacy najbardziej obawiają się perspektywy spotkania na drodze kierowcy, który do auta wsiadł po spożyciu. Wśród uczestników badania aż 51,7% osób wskazuje nietrzeźwych kierujących jako zagrożenie drogowe numer jeden. Dla porównania, tak często kojarzona z piractwem drogowym brawura polskich kierowców, stanowi poważny problem dla 27,7% ankietowanych. Słaba znajomość zasad i kultury bezpieczeństwa na drodze są głównym czynnikiem niebezpieczeństwa dla co dziesiątego ankietowanego (9,4%). W badaniu interesujące są również wyniki związane z zagrożeniami, które w oczach Polaków lokują się obecnie na końcu listy. Rozwój cywilizacyjny naszego kraju zepchnął zły stan dróg na miejsce przedostatnie – jedynie 7,4% ankietowanych uważa, że to najgroźniejszy czynnik. Słaby stan techniczny pojazdów to problem dla zaledwie 3,8% respondentów. Mamy więc dużo większy kredyt zaufania do naszych samochodów oraz infrastruktury niż do siebie nawzajem. – Choć wnioski z naszego najnowszego badania mogą martwić, pokazują też istotną zmianę w mentalności polskich kierowców. Skoro co druga osoba dostrzega problem wjeździe pod wpływem, a zaledwie co dziesiąta w stanie dróg oraz poruszających się po nich pojazdów, oznacza to, że ludzie zaczynają uważniej patrzeć sobie na ręce. Należy pamiętać, że kontrole policyjne i kary nakładane na nietrzeźwych kierowców to tylko wierzchołek góry lodowej. Już sama świadomość problemu wśród kierowców jest dobrym znakiem – mówi Hunter Abbott, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego z firmy AlcoSense Laboratories. Badanie SW Research dla AlcoSense Laboratories przeprowadzono w maju 2019 roku, na reprezentatywnej grupie 1090 polskich kierowców.
Zwyczajowo nie prezentujemy historii powstania firm, zresztą nie mają one związku z WypadZdomu, ale przy AlcoSense czynimy wyjątek, bo jest bardzo ciekawa i związana z powyższym tekstem. To brytyjski producent alkomatów osobistych z siedzibą nieopodal Londynu. Historia firmy rozpoczęła się w 2005 roku, gdy jej założyciel – Hunter Abbott – zdał sobie sprawę z problemu nieświadomej nietrzeźwości. - Razem z kolegą bawiliśmy się na weselu. Kolejnego dnia opuszczaliśmy hotel około południa. James pojechał do swojego domu, a ja do siebie. Po drodze James natknął się na kontrolę trzeźwości, której nie przeszedł. Nagle zrozumiałem, że wypiliśmy tyle samo drinków, więc najprawdopodobniej – zupełnie nieświadomie – również prowadziłem samochód, będąc jeszcze powyżej limitu. James stracił prawo jazdy na rok oraz został zwolniony z pracy. Przestraszył mnie fakt, że nie dało się odczuć, kiedy poziom alkoholu w organizmie był odpowiednio niski, by wsiąść za kierownicę. Po dwóch latach badań, we wrześniu 2007 r., AlcoSense zaprezentował swoje pierwsze alkomaty, obecnie jest czołowym producentem alkomatów w Wielkiej Brytanii, działa także w Polsce.
(1) Dane z raportu „Wypadki drogowe w Polsce w 2018 roku”, Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji:
(2) Dane Policji udostępnione w ramach informacji publicznej; w I kwartale 2019 zatrzymano 4 447 kierujących po użyciu alkoholu oraz 18 191 kierujących w stanie nietrzeźwości