Halo tu Poznań. Tłumy nad Jeziorem Strzeszyńskim, Rusałką, Marcelinie, w lesie w Zakrzewie, nieco mniej w Lusówku. Spora część osób bez maseczek, w gronie większym niż przepisy nakazują, do tego wizyty więcej niż sąsiedzkie. Hasło „zostań w domu” poszło do szafy i oby w nim zostało. Tylko co na to koronawirus?